Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Francja drugim finalistą siatkarskich mistrzostw Europy

Monika Sieniawska
Monika Sieniawska
Do sensacji doszło w drugim półfinale siatkarskich mistrzostw Europy. W nerwowym, pięciosetowym spotkaniu Francuzi pokonali Rosjan i to trójkolorowi zmierzą się z Polakami w walce o złoto.

Rosjanie, którzy w Turcji spisywali się doskonale, z szacunkiem wypowiadali się o półfinałowym rywalu. Doceniali technikę siatkarzy francuskich, twierdząc, że o awans do decydującej rozgrywki z pewnością łatwo nie będzie. Już po dwóch setach wydawało się, że w spotkaniu może dojść do sensacji, gdyż uznawani za faworytów zawodnicy „Sbornej” przegrywali w meczu 0:2.

Wysokie zwycięstwo trójkolorowych

Gra rozpoczęła się punkt za punkt. Francuzom udawało się neutralizować silne zagrywki Rosjan. Coraz lepiej rozumiał się z kolegami Yannick Bazin, nominalny trzeci rozgrywający Les Bleus. Po pierwszej przerwie technicznej trójkolorowi zdołali wyjść na dwupunktowe prowadzenie (10:8). Popełnili jednak klika błędów, szczególnie w polu serwisowym i siatkarze „Sbornej” doprowadzili do wyrównania po 14. Po drugiej przerwie technicznej na boisku pojawił się Semen Połtawski, ale wtedy właśnie Bazin zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki. Francuzi odskoczyli na trzy oczka (18:15) i trener Rosjan Daniele Bagnoli po raz pierwszy poprosił o czas. Przewaga Les Bleus utrzymywała się, a nawet, po bloku na Juriju Bierieżce powiększyła się o kolejny punkt (21:17). Chwilę później Antonin Rouzier zablokował Połtawskiego. Kiedy francuski atakujący przebił się przez potrójny blok Rosjan, jego zespół miał pierwszą piłkę setową. Trójkolorowi pokonali rywali do 18 i objęli prowadzenie w spotkaniu.

Finezyjna gra trójkolorowych

Podrażnieni zawodnicy „Sbornej” zaczęli drugą partię od prowadzenia 3:1, lecz rywale szybko doprowadzili do wyrównania po 4. Na pierwszej przerwie technicznej Francuzi prowadzili 8:7. Siłowo grający Rosjanie z trudem opierali się finezyjnym sztuczkom trójkolorowych, których przewaga wzrosła do czterech oczek (12:8). Bagnoli dokonywał kolejnych zmian, ale jego siatkarze nie mogli znaleźć recepty na ataki Rouziera i Romaina Vadeleux'a. Na parkiecie pojawił się nawet 40-letni, doświadczony rozgrywający Wadim Chamuckich. W drugiej fazie seta Rosjanie zdołali zbliżyć się na dwa punkty, dzięki potężnym atakom Maksima Michajłowa. Piłkę setową wypracował trójkolorowym Stephane Antiga, który pojedynczym blokiem zatrzymał rosyjskiego „bombardiera”, a drugą partię zakończył Rouzier.

Rosjanie wracają do gry

Znakomicie grający Francuzi bronili wszystkie rosyjskie ataki. Spisywali się tak dobrze, że trener Bagnoli, jeszcze przed przerwą techniczną, poprosił o czas. Jego podopieczni zbliżyli się do rywali, lecz kiedy mieli szansę na wyrównanie, piłkę w siatkę posłał Aleksander Kosariew. Francuzi utrzymywali w miarę bezpieczną trzypunktową przewagę i kontrolowali przebieg tej partii. Rosjanie denerwowali się coraz bardziej i z każdą chwilą tracili wiarę w to, że zdołają odmienić obraz gry. Pomogli im w tym rywale, którzy nieoczekiwanie zaczęli popełniać proste błędy. Stracili cztery oczka w jednym ustawieniu i na tablicy wyników pojawił się remis po 17. W decydującej fazie seta w aut zaatakował Antiga, ale w kolejnej akcji naprawił swój błąd. Kiedy Rosjanie objęli prowadzenie 23:22, Guillaume’a Samicę zmienił Edouard Rowlandson. Wówczas błąd popełnili siatkarze „Sbornej”, atakując w antenkę. Pierwszej piłki setowej nie wykorzystał Aleksander Wołkow, uderzając w siatkę. Grę na przewagi zakończył Aleksiej Kazakow, pojedynczym blokiem zatrzymując Vadeleux’a.

Les Bleus się „zacięli”

Rosjanie wyraźnie odzyskali ochotę do gry, na pierwszej przerwie technicznej tym razem oni prowadzili czterema oczkami. Francuzi próbowali odzyskać styl jaki prezentowali w dwóch pierwszych partiach. Nie udawało im się jednak odrobić straty, tym bardziej, że coraz gorzej radzili sobie z przyjmowaniem zagrywek. Techniczne ataki Antigi nie zaskakiwały już przeciwników, choć przyznać trzeba, że w tej partii Rosjanom nieco pomogli sędziowie. Przy stanie 20:14 dla „Sbornej” o czas poprosił Philippe Blain, lecz po przerwie Rouzier zaatakował w aut. Rosjanie spokojnie zakończyli czwartą partię, wygrywając ją do 15 i doprowadzili do wyrównania w spotkaniu.
Rosjanie złamani

Decydujące starcie lepiej rozpoczęli podopieczni Daniele Bagnolego. Przy stanie 0:3 dla „Sbornej” swoich siatkarzy wezwał Philippe Blain. Rosjanie nauczyli się wreszcie blokować Rouziera, z którego coraz wyraźniej „uchodziło powietrze”. Dzieła zniszczenia dokonywali Michajłow z Wołkowem. Przy zmianie stron aktualni wciąż wicemistrzowie Europy prowadzili 8:4. Michajłow wyciągnął jednak rękę do przeciwników, zagrywając w siatkę. Francuzi zbliżyli się na dwa punkty, a po asie serwisowym Antigi znów uwierzyli, że nie wszystko jeszcze stracone. Kolejne akcje ułożyły się jednak zupełnie nie po ich myśli i rywale ponownie odskoczyli na cztery oczka (13:9). Kiedy wydawało się, że nic nie odbierze Rosjanom zwycięstwa, trójkolorowi znów zerwali się do walki i doprowadzili do remisu po 13. Rouzier pojedynczym blokiem zatrzymał Michajłowa i to Les Bleus mieli w górze pierwszą piłkę meczową. Nie udało się jednak zakończyć pojedynku od razu, dopiero po asie serwisowym w wykonaniu Samicy, Francuzi wygrali decydującą partię i w walce o złoto zmierzą się z reprezentacją Polski. Rosjanie zagrają z Bułgarami o brąz.

Rosja - Francja 2:3 (18:25, 20:25, 27:25, 25:15, 15:17)

Rosja: Aleksiej Kazakow, Aleksander Wołkow, Jurij Bierieżko, Maksim Michajłow, Siergiej Grankin, Siergiej Tietiuchin, Aleksiej Werbow (libero) oraz Semen Połtawski, Aleksander Kosariew, Denis Biriukow, Wadim Chamuckich

Francja: Yannick Bazin, Antonin Rouzier, Stephane Antiga, Guillaume Samica, Oliver Kieffer, Romain Vadeleux, Hubert Henno (libero) oraz Toafa Takaniko, Edouard Rowlandson, Samuel Tuia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto