Przypomnijmy, 27 października na szczycie w Brukseli uzgodniono redukcję długu Grecji o 100 mld euro oraz pomoc w wysokości 130 mld euro. W zamian rząd grecki zobowiązał się do wprowadzenia planu oszczędnościowego.
Niespodziewanie dla wszystkich, 31 października premier Papandreu ogłosił, że w tej sprawie przeprowadzi referendum, a dzisiejszej nocy pomysł ten poparł cały rząd. Poparł też wniosek premiera, by w piątek przeprowadzić w parlamencie głosowanie nad wotum zaufania dla rządu.
W wydanym komunikacie Papandreu oświadczył: "Referendum da jasny mandat, a także będzie klarownym sygnałem zarówno w kraju, jak i poza granicami Grecji, w sprawie naszego europejskiego zaangażowania i naszej przynależności do euro" - cytuje
interia.plza PAP. Dodał też, że musi podejmować decyzje, w których demokracja będzie ważniejsza od apetytu rynków finansowych.
Decyzja greckiego rządu wywołała u zachodnich partnerów zaskoczenie, a nawet wściekłość. Zareagowały też na nią natychmiast rynki finansowe. Wszystkie indeksy giełdowe gwałtownie poszybowały w dół. Zaniepokojenie wyraziły również Stany Zjednoczone. Ewentualne odrzucenie w referendum pakietu pomocowego oznacza bowiem bankructwo Grecji i nieprzewidywalne skutki dla rynków finansowych. A "nie" w referendum jest bardzo prawdopodobne, gdyż wg sondaży, 60 proc. Greków jest przeciwnych reformom.
1 listopada we wspólnym komunikacie przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso powiedzieli: "Jesteśmy przekonani, że uzgodnienia (z ostatniego szczytu strefy euro) są najlepszym rozwiązaniem dla Grecji. Mamy pełne zaufanie co do tego, że Grecja będzie przestrzegać zobowiązań podjętych wobec strefy euro i społeczności międzynarodowej" - cytuje
tvpparlament.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel ustalili, że sprawa Grecji będzie tematem nadzwyczajnych konsultacji, które zostaną przeprowadzone dzisiaj w Cannes, przed rozpoczęciem spotkania grupy G-20. Sarkozy i Merkel chcą spotkać się z premierem Papandreu oraz przedstawicielami Międzynarodowego Funduszu Walutowego i innych instytucji eurolandu, by nakłonić Grecję do jak najszybszego przyjęcia ustaleń brukselskiego szczytu.
Wszyscy z zaniepokojeniem śledzić będą rozwój sytuacji. Premier Papandreu zagrał va banque, ale w razie jego przegranej stracić mogą wszyscy europejscy, i nie tylko, partnerzy, a kryzys, jak tsunami, ogarnie kolejne gospodarki.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?