Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hipoteza nawiązująca do tekstu Wszechświat. Ostatnie pożegnanie

Mirosław Krasowski
Mirosław Krasowski
Hipoteza na tyle dobra, jak każda inna. Tym bardziej, że w dziedzinie dotyczącej tegoż wszechświata jesteśmy skazani na wysnuwanie jedynie hipotez.

Fizyka, chemia i ewentualnie biologia nieosiągalnej dla nas badawczo jego większości może być zdecydowanie różna od naszej obecnej wiedzy o nim. Zresztą nasza wiedza w zakresie nauk z tych dziedzin służy raczej opisywaniu najbliższej nam okolicy wszechświata. A więc jest mocno ograniczona i służy jedynie zrozumiałej dla nas interpretacji czasem niezupełnie do końca poznanych przez nas zjawisk.

Wszechświat jest niewyobrażalnie wielkim tyglem energetycznym. Wrząca w nim energia przybiera różne, ciągle zmieniające się formy. Dla szeroko pojętego wszechświata czas nie ma żadnego znaczenia. Jest on bowiem bytem ponadczasowym. Czas ma jedynie zastosowanie w opisie istnienia pojawiających się form energii.

Energia okresowo przybiera postać gwiazd z ich planetarnym otoczeniem. Galaktyk, składających się z ogromnej ilości tych gwiazd. Chmur materii w stanie rozproszonym. Materii w postaci luźno poruszających się energetycznych mikroelementów, wypełniających cały wszechświat. Wszystkie wymienione składniki wszechświata oddziałują na siebie grawitacyjnie.

W wyniku grawitacji następują lokalne, punktowe zgrupowania energii, co powoduje stopniowe narastanie ich zdolności grawitacyjnej, przyciągającej pobliskie elementy energetyczne. W ten sposób energia materializuje się, tworząc materialne grudki energii. Im większe grudki, tym większa ich lawinowo narastająca grawitacja. Grawitacja powoduje zasysanie materii z coraz większej przestrzeni i grupowanie jej w punktach, których jest niezliczona ilość w przestrzeni wszechświata.

Gwałtownie narastająca masa materii powoduje równie gwałtownie narastającą grawitację, zgniatającą tę materię. Zjawisko to trwa do chwili, kiedy nastąpi moment krytyczny, uniemożliwiający dalsze kumulowanie materii i możliwości jej grawitacyjnego zgniatania. Wtedy następuje odwrotny proces, czyli wygenerowanie skumulowanej energii w postaci ogromnego wybuchu, który nazywamy Big Bang. Tego rodzaju lokalne zjawiska następują w niezliczonej ilości rejonów przestrzeni wszechświata. Jednym z tych rejonów jest obserwowana przez nas
jego cząstka.

Czytaj też:Wszechświat. Ostatnie pożegnanie

Materia wyrzucona w wyniku kolejnych jej lokalnych wybuchów z biegiem czasu miesza się w przestrzeni wszechświata. Tak więc my jesteśmy prawdopodobnie efektem jej kolejnego wymieszania. Możliwe są także rejony wszechświata, gdzie nie nastąpiło jej wymieszanie lub zaistniało w niewielkim stopniu, a więc tam znajduje się materia (może tylko energia) pierwotna.

Należy przy tym przyjąć, ża materia po wybuchu nie porusza się po prostych trajektoriach, a po krzywych. Trajektorie przemieszczającej się materii są więc w rezultacie elipsami lub okręgami. Dzieje się tak dlatego, że pomimo ogromnej siły eksplozji, przemieszczają się równie ogromne porcje materii, które oddziałują na siebie grawitacyjnie powodując tym samym wzajemne zakrzywienie swych trajektorii. Gdyby bowiem materia rozchodziła się po prostych raczej mało prawdopodobne byłoby spotkanie i przenikanie się galaktyk, ponieważ ich trajektorie nie mogłyby być w jakikolwiek sposób styczne.

Teoretycznie jest więc możliwe, że część materii może wrócić po upływie trudnego do określenia czasu w miejsce wybuchu. Przy założeniu, że poruszałaby się po okrągłej trajektorii i nie uległa żadnym wpływom grawitacyjnym, co jest raczej mało prawdopodobne. Zdecydowana większość materii porusza się jednak po trajektoriach eliptycznych i przemieszcza się w inne rejony wszechświata. Ulegając także grawitacyjnym wpływom, poruszającej się we wszechświecie jakiejkolwiek masy materii. Zależnie od wzajemnych relacji mas, czyli ich wielkości i prędkości spotkaniowej, jak również trajektorii albo się łączą, albo wzajemnie zmieniają dotychczasową ścieżkę przemieszczania.

W swej wędrówce większa część materii spotyka się jednak i poprzez wzajemne oddziaływania grawitacyjne następuje jej ponowne łączenie. W ten sposób powstają kolejne grudki materii, które przyciągają grawitacyjnie wszystko, co jest w okolicy. Ponownie więc lokalnie następuje skumulowanie materii i jej grawitacyjne zgniatanie aż do momentu krytycznego, kiedy nastąpi kolejny Big Bang.

Czytaj też:Wszechświat. Ostatnie pożegnanie

Proces ten powtarza się w wielu rejonach niewyobrażalnie wielkiego Wszechświata, w różnym czasie, w zakresie miliardów lat. Podobne zjawiska następują zarówno w skali mikro, jak i makro. Można je więc obserwować w przestrzeni jednej, odpowiednio wielkiej galaktyki, jak i w przestrzeni szeroko pojętego Wszechświata. W tym drugim przypadku jednak skala kumulacji materii może być zdecydowanie większa i efekt wybuchu zapewne bardziej znaczący.

Przy skali mikro (np. galaktyczna czarna dziura) kumulacja materii jest względnie mała, a więc moment krytyczny może nastąpić przy relatywnie niewielkiej zgniatającej materię sile grawitacyjnej. O ile w ogóle nastąpi.

Możliwe przecież jest, że zależy to od rodzaju zasysanej grawitacyjnie energetycznej materii. Zapewne zdarza się i tak, że galaktyczna czarna dziura nie jest w stanie wchłonąć otaczającą ją materię, szczególnie tę bardziej odległą. Nie jest także w stanie osiągnąć przekroczenia momentu krytycznego zgniatania grawitacyjnego. Tak więc wtedy lokalna kumulacja materii i moment krytyczny następują dopiero np. w trakcie spotkania się galaktyk.

Przepływ materii z jednej galaktyki do drugiej, posiadającej większy potencjał grawitacyjny, powoduje narastanie jej grawitacji na tyle, że jest w stanie wchłonąć całą spotkaną galaktykę i pozostałości swojej. Jeśli nastąpi wtedy grawitacyjny moment krytyczny, dochodzi do wybuchu. Jeżeli nie, skumulowana materia (energia) oczekuje na kolejne spotkanie odpowiedniej ilości materii, zbierając po drodze wszystko, co na niej spotka i co jest w stanie wchłonąć.

Zjawisko zmierza jednak w rezultacie do tego samego celu, czyli
do przekroczenia możliwości grawitacyjnej kumulacji i wybuchu. Jest to także tenże Big Bang, tylko o zdecydowanie większej sile eksplozji. Można by więc nazwać to zjawisko Super Big Bang.

Czytaj też:Wszechświat. Ostatnie pożegnanie

Tego rodzaju procesy zachodzą we Wszechświecie ciągle i powtarzalnie na przestrzeni niewyobrażalnej czasowo. Wszechświat jest swego rodzaju wiecznie nieograniczonym perpetuum mobile. Czyli samonapędzającą się siłą energetyczną, nieustannie zmieniającą formy istnienia energii. Dla Wszechświata podstawowe znaczenie ma nieustający ruch jego elementów i wzajemne ich oddziaływania grawitacyjne.

Możliwe, że w niewyobrażalnie odległej przeszłości Wszechświat posiadał konsystencję zrównoważonej grawitacyjnie galarety energetycznych mikroelementów, będących jednak w ciągłym ruchu (wywoływanym przez grawitację), który spowodował w końcu zachwianie tej równowagi. Wówczas nastąpiło zjawisko grawitacyjnego ich łączenia, co w rezultacie doprowadziło do obserwowanej przez nas obecnie postaci Wszechświata.

Być może możliwe jest także, w niewyobrażalnie odległej przyszłości, rozproszenie materii i ponowne przejście jej do stanu zrównoważonej grawitacyjnie mikroelementarnej galarety?! Gdyby tak się zdarzyło, zapewne proces by się powtórzył i spowodował ponowne zaistnienie nowej formy Wszechświata!

Ta hipotetyczna wizja Wszechświata może zawiera ziarno racji, może nie. Mam jednak nadzieję, że pobudza wyobraźnię.

Czytaj też:Wszechświat. Ostatnie pożegnanie

Autor: Mirosław Krasowski. Pierwotna publikacja na forum Astronet.pl.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto