W latach 20. XX wieku pojawiały się koncepcje, aby utworzyć obok regularnej armii niemieckiej jednostki specjalne, przeznaczone do sabotażu na terenie przeciwnika. Tuż przed wojną w Sudetach działała już jednostka o charakterze dywersyjnym, później została ona przeznaczona do wsparcia kampanii przeciw Polsce, jednak nie odniosła wówczas zbyt wielkich sukcesów. Wręcz przeciwnie - przynosiła straty w ludziach i sprzęcie.
W tym czasie jednostka zaczęła używać nazwy Brandenburg. Wzięła się ona od nazwy miejscowości, w której zakwaterowano żołnierzy.
Po kampanii przeciwko Polsce, jednostkę przekształcono w Kompanię szkolno-budowlaną do specjalnego przeznaczenia Nr 800, a już w grudniu 1939 powstał Batalion z oficjalną nazwą "Brandenburg".
Z czasem batalion przekształcono w pułk, a potem w dywizję do zadań specjalnych. Żołnierze tej formacji otrzymywali ambitne zadania, najbardziej spektakularnym wydawać by się mogło było powierzenie im wykonania zamachu na samego Stalina.
Oto fragment meldunku: "Przyjęto do realizacji plan zamachu na Stalina. Grupa wykonująca zadanie ma składać się z dwóch agentów (...). Można wykorzystać różne typy broni i metody działania. Nie ustalono jeszcze dokładnej daty, ale akcja ma zostać przeprowadzona jak najszybciej. Agenci zostaną przerzuceni drogą lotniczą. (...). Dalsze szczegóły zostaną przekazane wkrótce".
W książce dokładnie opisano tę, a także inne operacje, wykonywane przez brandenburczyków na całym niemal świecie - Iraku, Iranie, Indiach, Egipcie, ZSRR, Grecji... Świadczy to o roli opisywanej jednostki w działaniach wojennych Niemców. No właśnie - trzeba zaznaczyć, że z reguły akcje jednostki specjalnej Brandenburg miały charakter tajny (tak jak opisywany wyżej zamach na Stalina), stąd nie mówiło się o niej tak wiele, jak o innych jednostkach wojskowych.
Zaskakuje mnogość źródeł - w książce znajduje się sporo map, tabel, wykazów nazwisk, a także zdjęć m.in. najważniejszych członków jednostki specjalnej Brandenburg. Również znajdująca się na końcu bibliografia pozwala na pogłębienie wiedzy z książki. Zaznaczyć jednak należy, że obszerne 520-stronicowe opracowanie ma znamiona kompletności - moim zdaniem wszystkie wątki są opisane w sposób wyczerpujący, włączając w to nawet dość długą genezę powstania jednostki.
Jako minus książki uznałby jednak używany czasem przez Franza Kurowskiego język (nie jest to wina przekładu z niemieckiego na polski!). Zdarza się bowiem, że trudno uzmysłowić sobie strukturę, schemat organizacyjny i plany taktyczne wojsk niemieckich. Jest to wiedza specjalistyczna, warto więc mieć przy sobie jakiś słowniczek terminów związanych z wojskowością. Nie wyobrażam sobie, aby można było przeczytać tę książkę choćby bez znajomości kolejności stopni i rang w wojsku niemieckim. Autor "Jednostki specjalnej Brandenburg" był w czasie II wojny światowej korespondentem w wojsku niemieckim, stąd tak wiele w książce zagadnień związanych z militariami i wojskowością.
Warto wspomnieć, że w książce można znaleźć także barwne opowieści dotyczące działań w różnych rejonach świata - te fragmenty czyta się lekko i z ogromnym zainteresowaniem. W tym przypadku połączenie wiedzy wojskowej z ciekawą narracją sprawia, że książkę czyta się przyjemnie.
Pozostaje do przeanalizowania jeszcze jedna kwestia. Jednostka specjalna Brandenburg walczyła przeciw Polakom, zapewne zabijając wielu z nich. Działo się tak m.in. w kampanii wrześniowej na terenie Śląska a także pod Warszawą. Sądzę, że warto po książkę sięgnąć chociażby w tym celu - aby poznać niemiecką strategię ich własnymi oczyma. Z kolei relacje Kurowskiego z okupacji niemieckiej pozwalają spojrzeć na II wojnę światową z nieco innej perspektywy, prawdopodobnie niezrozumiałej a być może nawet zakłamanej według Polaków. I właśnie ten element sprawia, że wszelkie wyżej wymienione zalety książki mogą już nic nie znaczyć, jeśli jest ona rzeczywiście nieobiektywna. A czy taka właśnie jest? Myślę, że jest to najlepszy powód aby po nią sięgnąć.
Franz Kurowski
Jednostka specjalna Brandenburg
Dom Wydawniczy REBIS
Poznań 2010
stron 520
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?