Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec z bezrobociem! Czy wrócił hojny pracodawca?

YanBi
YanBi
Witryna strony już została zamknięta.
Witryna strony już została zamknięta. www-pracuj.pl
Przecierając oczy ze zdumienia, czytam na stronie kontentax.com znajome słowa: "Praca online. Wynagrodzenie od 40 do 60 złotych na godzinę. Mamy dla Ciebie zadania do wykonania o każdej porze: 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu."

Za co takie lukratywne wynagrodzenie - zapytacie?
Przykładowo, czytamy na stronie: "Wyszukiwanie błędów na stronach www 42 zł/h. Pisanie postów na forach i blogach 57 zł/h." Są też inne propozycje.

Jak wielu z nas, internautów, szuka sposobu na zarobienie bądź dorobienie do pensji, która nie jest adekwatna do potrzeb? Na takich czatują cybernaciągacze. Nie dajcie się nabierać! Zrobiłam to za Was. Pro publico bono!
www-pracuj.pl - strona już zniknęła z internetu.

W październiku 2010 roku znajoma poleciła mi stronę www-pracuj.pl, na której oferowano wynagrodzenie za pisanie artykułów. Aby znaleźć się w gronie zleceniobiorców należało napisać testowy artykuł i przesłać do oceny. Niespodzianką dla mnie była konieczność wysłania SMS-a na numer 92525, co, jak już wiedziałam, kosztuje 30zł! (czytaj artykuł Cyberoszust czy biznesmen? Tropem internetowej hieny.

Gdzieś na stronie (daleko od kosztu) umieszczono informację, że SMS jest "w celu dokonania identyfikacji każdego aplikanta oraz zapobiegania spamowi". Niesamowite! Dla mnie był to raczej haracz za pośrednictwo lub wręcz wyłudzenie, jeśli nikomu nie zaoferowano płatnej pracy.

Mój sposób rozumowania już na wstępie wyśmiał syn. Lepiej obeznany z internetem rzucił okiem na stronę i stwierdził, że to "ściema". Postanowiłam jednak świadomie prześledzić sprawę do końca... czyli do braku reakcji na mój artykuł, wymianę maili z adminem strony, odpowiedzią (po uprzedniej kontroli danych), że artykuł otrzymał tylko ocenę 4. Buuuu....

Moja rola aplikanta skończyła się, zatem wdziałam buty dziennikarza. Postanowiłam odszukać osoby zarabiające dzięki zleceniom portalu www-pracuj.pl. Pierwsza niespodzianka: google.com, ignorując znak "-", wyszukiwania skierował do portalu rekrutacyjnego www.pracuj.pl. Ewidentnie użycie tak wykombinowanej nazwy było także wykorzystaniem znaku towarowego innej firmy.

Zanim zebrałam materiał do artykułu, dzielni internauci, nazywając proceder "oszustwem", doprowadzili do zablokowania strony.

Cdn....

Wygląda jednak na to, że wydział do spraw przestępczości gospodarczej nie nakłonił właścicieli portalu www-pracuj.pl do zaprzestania procederu wyłudzania 30zł (koszt SMS-a na numer 92525) od internautów.

webtexty.pl - strona jeszcze działa.

Ze strony, tym razem o adresie webtexty.pl, uśmiecha się ten sam, poznany na www-pracuj.pl, potencjalny "dobroczyńca", oferujący atrakcyjną pracę, bez wychodzenia z domu. (Swoją drogą ciekawe, kto użyczył swojej twarzy do reklamowania takiej strony). W zakładce "oferty pracy" kilkanaście martwych linków. Aktywny link kontentes.com, przez stronę łącznikową - z wielkim zielonym klawiszem - prowadzi na kolorową stronkę kontentax.com (do niej trafia się też z adresu www-job.pl).

Strasznie to zakręcone, ale wyraźnie jest to sposób na osłabienie koncentracji osoby zainteresowanej znalezieniem pracy.

kontentax.com - strona jeszcze działa.

Na stronie startowej rzucają się w oczy obrazki, podpisane oferowanymi rodzajami pracy.Nie ma tu informacji o płatności SMS-em, która wynosi 30zł. Link do regulaminu jest umieszczony dopiero na dolnej krawędzi strony (poza widoczną częścią ekranu).

Klikam zakładkę "zadanie testowe". Nadal nie ma informacji o płatności. Natomiast czytam tekst, napisany chyba przez dziecko, które unikało lekcji języka polskiego:

"Zacznij zarabiać już dziś, u nas nie istnieje żadnych ograniczeń wiekowych bądź wykształceniowych dla zleceniobiorców. Przysyłaj zadanie testowe jeszcze dzisiaj, wtedy jutro jeżeli poprawnie wykonasz zadanie testowe uzyskasz dostęp do panelu wykonawcy i będziesz mógł (mogła) otrzymać swoje pierwsze zlecenie, a już po 2 dniach dostać pieniądze na swoje konto za wykonanie pierwszego zlecenia."
Uwaga! W pasku menu, w miejscu zakładki "zadanie testowe", pojawiła się zakładka "regulamin"!
Następny raz pojawi się dopiero na stronie 16-tej!

Zadanie testowe składa się z 12-tu pytań. Kiedy dobrniemy do końca, otwiera się najważniejsza strona - już 16-ta!

Tam czytamy:

"Dla potwierdzenia numeru Twojego telefonu kontaktowego oraz w celu zapobiegania spamowi (sic!) - wyślij pod numer 92525 SMS o następującej treści: SMSKOD
W odpowiedzi otrzymasz sms z kodem potwierdzenia."

Po raz pierwszy pojawia się na stronie jednocześnie link do regulaminu i informacja o koszcie SMS-a. Ta została umieszczona z boku, pod obrazkiem, który na 16-tu stronach miał podpis: "wyszukiwanie błędów na stronach www 42 zł/h | szczegóły".

Za to dużymi literami, na środku strony umieszczono daleki od poprawności gramatycznej tekst:
"Praca z nami w jakości wykonawcy nie będzie potrzebowała od Ciebie ponoszenia jakichkolwiek wydatków w ciągu całego okresu współpracy między Tobą a naszym serwisem".

Kogoś, kto nie wie i nie zauważył na 16-tu stronach informacji, że SMS wysłany na numer 92525 obciąży konto kwotą 30 zł (25 zł plus VAT) czeka przykra niespodzianka.

Kamuflowanie na stronie informacji o koszcie SMS-a, to istota procederu.

Reakcje internautów mogą być różne. Autorzy strony przygotowali się na odpieranie ataków tekstem:[Źródło:]

"Uwaga! Informacje dot. odpłatności usługi sprawdzenia zadania testowego oraz jej kosztu umieszczone są w Regulaminie Serwisu [...] (cena jest podana wprost przy treści sms-a, po lewej stronie, cytat: przy płatności poprzez tel. cena usługi wynosi 30 zł/sms)."

Czy mamy do czynienia z procederem przestępczym?

W 2010 roku przetoczyła się przez internet fala dyskusji na temat usług, za które płaci się wysyłając Premium SMS-y.

Dziennik Internautów opublikował wypowiedź mł. asp. Agnieszki Hamelusz z Wydziału Prasowego Komendy Głównej Policji, cyt.:"Korzystając z usług oferowanych w sieci, musimy zdawać sobie sprawę, że za każdą z nich trzeba zapłacić. Tylko od nas zależy, czy zapoznamy się z regulaminem, przeczytamy wcześniej cennik opłat i zgodzimy się uregulować tę należność".

Natomiast zdaniem Piotra Dziubaka, rzecznika prasowego Urzędu Komunikacji Elektronicznej,
cyt: "wskazanie prawdziwej ceny za SMS w regulaminie jest niewystarczające. Informacja taka powinna być zamieszczona przy numerze o podwyższonej opłacie, na który usługobiorca ma wysłać wiadomość. Ponadto administrator strony oferującej płatne usługi powinien zamieścić
na niej dane kontaktowe, umożliwiające jego identyfikację oraz dochodzenie roszczeń ze strony konsumenta poprzez złożenie reklamacji." [Źródło:Dziennik Internautów]

Właściciele strony kontentax.com nie zadbali o czytelność informacji o kosztach SMS-a.
Wręcz przeciwnie, zrobili wszystko, żeby odwrócić uwagę czytelnika od miejsc, w których tę informację umieścili.

Adres do kontaktu podali: Warszawa, ul.Domaniewska 42. Może ktoś z warszawskich DO dopisze ostatnie słowo?

Czy wrócił hojny pracodawca, czy cwaniaczek żerujący na internautach?

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto