Łódź. TP "dostarcza" klientowi internet, którego nie podłączyła

Kamil Lemieszewski jest łódzkim przedsiębiorcą. Prowadzi agencję eventową, jest animatorem kultury, a także założył cyrkową szkołę dla dzieci z domów dziecka. Niedawno rozszerzając swoją działalność, otworzył centrum kultury w starej pofabrycznej szwalni. Na co dzień w swojej pracy wykorzystuje w dużym stopniu internet.

Od kilku lat bez problemu korzystał z usług Telekomunikacji Polskiej, która oferuje stały dostęp do sieci pod marką Neostrada TP. Problemów nie było, dopóki usługa świadczona była w starej siedzibie przy ulicy Piramowicza. Kiedy pan Kamil w maju ubiegłego roku zmienił siedzibę, chciał aby usługa Neostrada była świadczona pod nowym adresem.

Wirtualny internet za całkiem realne pieniądze

Z pozoru prosta usługa okazała się nie do przeskoczenia dla telekomunikacyjnego operatora. Internet nadal jest nie podłączony, ale faktury za usługę są na bieżąco wyliczane. Dodatkowo pracownicy techniczni raz twierdzą, że internetu w nowej lokalizacji nie można podłączyć, a innym razem, że większych problemów nie ma.

Dyspozycje związane ze wszystkimi czynnościami w sprawie Neostrady TP można złożyć osobiście w salonie lub telefonicznie na Błękitnej Linii. Pan Kamil złożył taką dyspozycję przez telefon w maju, licząc, że przeniesienie usługi nie będzie sprawiało większych problemów. Chodziło przede wszystkim o zmianę adresu korespondencyjnego oraz prośbę o przeniesienie usługi na nowy adres.

I tak pan Kamil czekał cały maj, czerwiec, lipiec, sierpień. Przestały przychodzić normalne faktury za internet, ale w zamian za to przyszło windykacyjne wezwanie do zapłaty. Kolejne telefony do TP, reklamacje, ale internetu nadal nie było. Któregoś dnia przedsiębiorca dowiedział się, że właściciel budynku nie pozwala montować instalacji. Jednak on sam ma zgodę właściciela, który na przestrzeni lat się zmienił. Nie pomagały też prośby do TP, aby monterzy dzwonili z numerów jawnych, ponieważ w razie czego nie można nawet do nich oddzwonić. Przez to mogło pojawić się przeświadczenie unikania pracowników TP. Tylko po co?

Prawdziwe problemy rozpoczęły się po wakacjach. Zniechęcony do usług TP łodzianin postanowił przystąpić do ofensywy, aby Neostrada w końcu się pojawiła.

Wrzesień 2010
Telekomunikacja Polska miała przeprowadzić wizję techniczną instalacji w budynku. Nie wiadomo czy taka wizja się odbyła, ponieważ w lokalu, do którego bezpośrednio miał dochodzić internet, nikt z TP nie przyszedł. Kiedy pan Kamil zadzwonił po raz kolejny na Błękitną Linię, otrzymał informację, że w budynku nie można poprowadzić instalacji potrzebnej do świadczenia usługi Neostrady TP.

Listopad 2010
W połowie miesiąca pojawia się jedyna odpowiedź pisemna na liczne reklamacje, składane drogą telefoniczną. Czytamy w niej, że "Telekomunikacja Polska potwierdza fakt nieprzeniesienia usługi do lokalizacji przy ulicy Sienkiewicza 65, w wymaganym przez pana Kamila terminie. Pracownik operatora zapewnia, iż firma podjęła działania w celu pilnego wykonania tego zlecenia. Powodem wydłużonego terminu realizacji jest brak dostępu do lokalu i niemożność skontaktowania się z abonentem".

Pan Kamil denerwuje się taką odpowiedzią. - Dostęp do lokalu jest cały czas, ponieważ jestem w nim ja lub moi pracownicy. Poza tym, jak monterzy dzwonią z numerów zastrzeżonych, to gdy miałem spotkanie, to trudno potem oddzwonić. A telefonowanie na Błękitną Linię to za każdym razem tłumaczenie kilkadziesiąt minut wszystkiego od nowa.

Grudzień 2010
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia monter zadzwonił, aby poinformować, iż instalacja odbędzie się zaraz po świętach - 27 grudnia. To już ponad pół roku do zgłoszenia przeniesienia usługi na nowy adres. Niestety, w wyznaczonym terminie pracownik techniczny się nie pojawił.

Pojawiła się normalna faktura za Neostradę 2048, pakiet bezpieczeństwa i utrzymanie łącza. Notabene za utrzymanie łącza, którego nadal nie ma. Kilkanaście dni później przychodzi faktura korygująca, w której trudno zrozumieć o co chodzi.

Styczeń 2011
Monter WPRT (Warszawskie Przedsiębiorstwo Robót Telekomunikacyjnych, partner techniczny TP - przyp. autora) skontaktował się z panem Kamilem w drugim tygodniu nowego roku, aby go poinformować, iż nie ma mozliwości podłączenia internetu, z uwagi na wysokie koszty instalacji. Jeszcze tego samego dnia zadzwonił ponownie, by powiedzieć, że w kolejnym tygodniu potrzebna instalacja jednak zostanie zamontowana w budynku.

Koszt oszacowano na około 20-30 złotych, a resztę miała pokryć TP. Do instalacji okablowania miało dojść 18 lub 19 stycznia. Monter, mimo zapewnień, nie pojawił się. Następnego dnia powiedziano łodzianinowi, iż pracownik zapomniał o instalacji w budynku przy Sienkiewicza.

W styczniu pojawiła się też kolejna faktura za Neostradę 2048, pakiet bezpieczeństwa i utrzymanie łącza. Jednak TP sama sobie zaprzecza, bo w odpowiedzi na reklamację napisała, że nie przeniesiono jeszcze usługi do lokalizacji przy ulicy Sienkiewicza 65. - Dla mnie to jest sprawa jak z "Archiwum X". Już nie mam siły użerać się z Telekomunikacją Polską i rozwiązuje z nimi umowę - kwituje Kamil Lemieszewski.

Próbowałem uzyskać komentarz przedstawiciela operatora. Maria Piskier, rzeczniczka Telekomunikacji Polskiej na obszar województwa łódzkiego, była nieosiągalna.