Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pobożne życzenie MEN

Marta Jenner
Marta Jenner
Tatar Cameleer http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/85/Pirosmani._Camel.jpg
Tatar Cameleer http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/85/Pirosmani._Camel.jpg Niko Pirosmanashvili
Jak co roku, w mediach pojawiły się utyskiwania dotyczące przeciążonych uczniowskich plecaków. Jak co roku, skończy się na narzekaniu.

Dziennikarz "Gazety Krakowskiej" oburza się, że plecak dziesięcioletniego Adasia waży blisko osiem kilogramów. Ma rację - zgodnie z przepisami regulującymi pracę młodocianych chłopcy poniżej 16 roku życia mogą przenosić ciężary o wadze do pięciu kilogramów, a dziewczęta - o wadze do trzech kilogramów. Według Światowej Organizacji Zdrowia ciężar plecaka nie powinien przekraczać 10 proc. wagi dziecka, a jakoś trudno mi sobie wyobrazić czwartoklasistę ważącego osiemdziesiąt kilogramów. Odchudzenia tornistrów domagają się Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Praw Dziecka.

Sanepid zapowiada ważenie tornistrów, choć wybiórczo prowadzone akcje tego typu już dawno stały się rytuałem nieprzynoszącym żadnych efektów (link, link, link). Kolejna może tylko potwierdzić powszechnie znany fakt.

We wrześniu 2006 r. posłowie Halina Molka, Jan Bestry i Józef Cepil złożyli do ministra edukacji narodowej interpelację w sprawie zbyt ciężkich tornistrów (link). Istotę odpowiedzi stanowiły dwa odkrywcze stwierdzenia: problemy związane z nadmiernym obciążeniem uczniowskich plecaków nie są regulowane prawnie, ten problem może i powinien być rozwiązany w szkole w sposób korzystny dla uczniów.

Nie była to zresztą pierwsza ani ostatnia interpelacja poselska w tej sprawie
(link, link, link, link, link, link, link). Najświeższa z nich doczekała się odpowiedzi (link), w której szczególną uwagę zwróciłabym na następujący fragment:

"W rozporządzeniu ministra edukacji narodowej z dnia 23 grudnia 2008 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół (Dz. U. z 15 stycznia 2009 r. Nr 4, poz. 17) określono warunki i sposoby realizacji podstawy programowej kształcenia wczesnoszkolnego, m.in. to, że uczeń powinien mieć możliwość pozostawienia w szkole części swoich podręczników i przyborów szkolnych."

Według najnowszych doniesień Ministerstwa Edukacji oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowały "lek na całe zło" w postaci nowelizacji przepisów (link). Proszę, jakie to proste!
Czyżby?

Wybrałam losowo w internecie strony dziesięciu szkół podstawowych z informacją o szkolnym zestawie podręczników na rok szkolny 2009/2010. Zestawy dla czwartoklasistów zawierały od 12 do 16 pozycji. Jeśli pomnożymy minimalną ilość książek przez liczbę uczniów (przyjęłam 20, co stanowi wariant wyjątkowo optymistyczny), to dla każdej klasy należałoby przygotować miejsce na 240 podręczników, zeszytów ćwiczeń, atlasów itp. Dorzućmy do tego przybory szkolne. Uwzględnijmy fakt, że nie każda sala lekcyjna jest wykorzystywana tylko przez jedną klasę, bo zajęcia w szkole niekoniecznie odbywają się na jedna zmianę.

Zastanówmy się, skąd 1 września (czyli w najbliższy wtorek) wytrzasnąć środki na zakup szafek/pudeł/koszy, w których przechowamy uczniowski dobytek. I nie zapominajmy o tym, że cała ta skomplikowana operacja ma jakikolwiek sens przy założeniu, że dzieci będą korzystać z podręczników i ćwiczeń wyłącznie w szkole, czego im z całego serca życzę.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto