Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pokonaliśmy Bułgarów! Polacy zagrają z Brazylią o złoto

Monika Sieniawska
Monika Sieniawska
Po bardzo nerwowym spotkaniu Polacy pokonali reprezentację Bułgarii 3:1 i stanęli przed historyczną szansą powtórzenia sukcesu drużyny Huberta Wagnera. W finale spotkają się z zespołem Brazylii, który uporał się z Serbią i Czarnogórą. Relacja z meczu oczywiście w gazecie Wiadomości24.pl.

Polacy, którzy awansowali do najlepszej czwórki mistrzostw świata po imponującej serii dziewięciu zwycięstw, aż osiem z nich odnieśli bez straty seta. Żaden z zespołów, występujących na japońskich parkietach, nie lekceważy już naszej reprezentacji, uznawanej przez wielu zawodników i trenerów za „czarnego konia” mundialu. Coraz częściej pojawiają się głosy, że biało-czerwoni, grający z ogromnym zaangażowaniem i wolą zwycięstwa, są w stanie sięgnąć po krążki z najcenniejszego kruszcu i nawiązać do sukcesów niezapomnianej drużyny Huberta Jerzego Wagnera.

Wymagający rywal

Drużyna Bułgarii, zajmująca obecnie 18. pozycję w rankingu FIVB, to jednak bardzo wymagający przeciwnik. W dotychczasowych spotkaniach uległa tylko Brazylii, zespołowi nie bez powodu uznawanemu za najlepszy na świecie. Jednak trener Martin Stojew, pewien występu swoich podopiecznych w najlepszej czwórce turnieju, dał odpocząć najskuteczniejszym zawodnikom przed decydującymi potyczkami mistrzostw świata. – Taktyka powinna być podobna jak z Rosją. Ci dwaj przeciwnicy prezentują niemal identyczną siatkówkę. Bułgarzy zwracają wielką uwagę na zagrywkę i to jest ich ogromną siłą. To jest półfinał mistrzostw świata. Zadecyduje aktualna dyspozycja – powiedział na antenie Polsatu Sport tuż przed rozpoczęciem meczu trener polskiej reprezentacji Raul Lozano.

Nie taki diabeł straszny

Polacy, którzy z powodu bałaganu organizacyjnego nie mieli okazji trenować w tokijskiej hali Yoyogi, rozpoczęli spotkanie od dwupunktowej straty. Szybko uspokoili grę, doprowadzając do wyrównania, lecz nie udawało im się przeszkodzić skutecznym atakom kapitana Bułgarów Plamena Konstantinowa. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili, ponownie tracąc dwa oczka. Tuż po powrocie na boisko rozpoczęli grę skrzydłami. Mocne ataki Mariusza Wlazłego i Sebastiana Świderskiego pozwoliły odskoczyć rywalom na dwa oczka. Od początku spotkania doskonale spisywał się Paweł Zagumny, skutecznie myląc mierzącego 210 cm  
zawodnika rywali Ewgenija Iwanowa. Podczas kolejnej przerwy technicznej biało-czerwoni prowadzili trzema punktami. Zdenerwowany trener Stojew posłał do boju doświadczonego Daniela Pejewa, który zmienił wschodzącą gwiazdę bułgarskiej siatkówki Mateja Kazijskiego. Polacy bezlitośnie wykorzystywali każdy błąd rywali i coraz bardziej zbliżali się do wygrania pierwszej partii. W szeregi przeciwników wkradła się nerwowość, na parkiecie pojawiali się kolejni rezerwowi, lecz nie byli w stanie zmienić losów tego seta. Po udanym ataku Wlazłego, Polacy zwyciężyli 25:20.

Wyrównanie stanu spotkania

Sztab szkoleniowy naszej reprezentacji nie mylił się twierdząc, że najsłabszą stroną Bułgarów jest ich psychika i brak koncentracji w decydujących spotkaniach. Mocne ataki Wlazłego, Świderskiego i Michała Winiarskiego coraz bardziej wyprowadzały przeciwników z równowagi. Nasi zawodnicy bez problemu przebijali się przez potrójny blok Bułgarów i podczas pierwszej przerwy technicznej prowadzili czterema punktami. Po powrocie na boisko Polakom udawała się każda akcja, więc w odpowiedzi w drużynie z Bałkanów pojawił się leworęczny atakujący Bojan Jordanow. Rywale nie byli jednak w stanie sforsować bloku stawianego przez podopiecznych Raula Lozano. Tuż przed kolejną przerwą biało-czerwoni niespodziewanie stracili w tym samym ustawieniu cztery punkty i na parkiecie pojawił się jeden z bohaterów pojedynku z Rosjanami – Grzegorz Szymański. W dalszej fazie seta Polakom przytrafiły się błędy, które pozwoliły przeciwnikom na wyrównanie. Kiwnięcie Świderskiego zostało prawidłowo odczytane przez bułgarskich przyjmujących, poprawka przyniosła już punkt biało-czerwonym, lecz na końcówkę partii na boisko wszedł kapitan Piotr Gruszka. Niestety to podopieczni trenera Stojewa stanęli przed szansą zwycięskiego zakończenia drugiej partii. Gra na przewagi zakończyła się sukcesem drużyny z Bałkanów 28:26.

Nerwowe wymiany

W trzecim secie na boisko powróciła nasza wyjściowa szóstka. Otwarcie tej partii ponownie należało do biało-czerwonych, więc Martin Stojew szybko poprosił o czas, by przerwać dobrą passę naszych siatkarzy.
Przeciwnicy odrobili stratę, znajdując skuteczną receptę na ataki Wlazłego i Świderskiego. W polskiej drużynie przestała funkcjonować gra blokiem, która dawała znaczną przewagę w pierwszej partii. Punkty trafiały na konto to jednej, to drugiej drużyny. Kiedy Bułgarzy odskoczyli na dwa oczka, Raul Lozano wziął czas. Przy zejściu na drugą przerwę techniczną rywale prowadzili 16:13. Trzecią fazę tego seta rozpoczęła dobra zagrywka Łukasza Kadziewicza, dzięki której Polakom udało się doprowadzić do wyrównania. Nerwową końcówkę wykorzystali biało-czerwoni, którzy decydujący punkt zdobyli po bloku Kadziewicza i Zagumnego.

Set na wagę awansu

Czwarta partia rozpoczęła się od nierównej gry Polaków. Skuteczne ataki przeplatali niewymuszonymi błędami. Do wyrównania doprowadzili po dwóch asach serwisowych Kadziewicza. Podczas pierwszej przerwy technicznej na tablicy wyników pojawił się rezultat 8:7 dla biało-czerwonych. Na bohatera czwartego seta powoli wyrastał Kadziewicz, który potrafił zdobywać punkty nawet z trudnych, sytuacyjnych piłek. W najważniejszych momentach ponownie zaczął funkcjonować polski blok. „Siatkarskie gwoździe” wbijał w boisko rywala Świderski. W końcówce seta nie do zatrzymania był Winiarski. Bułgarzy odpowiedzieli skutecznymi atakami Konstantinowa i końcówka ponownie gwarantowała mnóstwo emocji. Punkt na wagę awansu do finału mistrzostw świata zdobył atakiem na blok rywali Mariusz Wlazły.

– To gigantyczne szczęście, jeszcze do końca w to nie wierzymy. Myślę, że możemy powalczyć z Brazylią – powiedział po meczu Daniel Pliński, jeden z polskich siatkarzy.

Polska - Bułgaria 3:1 (25:20, 26:28 25:23, 25:23)

Polska:

Michał Winiarski, Daniel Pliński, Paweł Zagumny, Mariusz Wlazły, Łukasz Kadziewicz, Sebastian Świderski, Piotr Gacek (l) oraz Grzegorz Szymański, Piotr Gruszka (c), Wojciech Grzyb

Bułgaria:

Ewgeni Iwanow, Hristo Cwetanow, Andrej Żekow, Matej Kazijski,
Władimir Nikołow, Plamen Konstantinow (c), Teodor Salparow (l) oraz Daniel Pejew, Krasimir Gajdarski, Todor Aleksiew, Bojan Jordanow

ZOBACZ INNE RELACJE TEJ AUTORKI:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto