MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Test samochodu Chevrolet Spark 1.0

Krzysztof Świerczyński
Krzysztof Świerczyński
Segment samochodów miejskich, reprezentowany m.in. przez Fiata Pandę, Toyotę Aygo czy tez Hyundaia i10 to przykład na to, że samochód niewielkich rozmiarów, o ciekawej stylistyce stanowi lepszą alternatywę w mieście niż auto klasy średniej.

Segment samochodów miejskich, reprezentowany m.in. przez Fiata Pandę, Toyotę Aygo czy tez Hyundaia i10 to przykład na to, że samochód niewielkich rozmiarów, o ciekawej stylistyce stanowi lepszą alternatywę w mieście niż „dorosłe” auto klasy średniej.

Dawniej Daewoo a teraz Chevrolet miało w tym segmencie mocnego gracza – Matiza, o którym można było napisać dużo, ale nie to że jest porywający stylistycznie. Jego następca – Chevrolet Spark to już co innego. W naszym teście wersja z najmniejszym silnikiem o pojemności 1 litra i mocy 68 koni mechanicznych.

Stylistycznie Spark nie jest podobny do żadnego innego samochodu. W swym segmencie stanowi klasę samą dla siebie. Tak agresywnie narysowanej sylwetki nie ma żaden konkurent. Tak, obok tego autka nie sposób przejść obojętnie. I mimo że nasza testowa wersja miała cieniutkie opony na stalowych felgach, to nikt nie zaprzeczy jego bojowego wyglądu. Z przodu zwraca uwagę na siebie duży wlot powietrza (nawiązujący do innych współczesnych modeli Chevroleta), a także ostro stylizowane światła i maska silnika o wydatnych przetłoczeniach.

Z boku mamy klasyczną sylwetkę klina z tylnymi klamkami a’la „Alfa Romeo” a tył wieńczą światła z białymi kloszami. Jeśli mógłbym się do czegoś przyczepić, to zmieniłbym nieco proporcje – zwiększyłbym szerokość samochodu, ewentualnie zmniejszyłbym jego wysokość. Alternatywnie, założenie opon o niższym profilu na aluminiowe felgi też wchodzi w rachubę.

Wnętrze samochodu niestety nie dorasta do designu nadwozia. Jest po prostu nijakie, zwykłe. Takie samo mogłoby być w każdym innym aucie konkurencji. Jedyny smaczek to zespól wskaźników, jakby żywcem przeniesiony z motocykla. Może to i oryginalne, ale jak słońce świeci od tyłu, to informacji podawanych na wyświetlaczu możemy się jedynie domyślać. Zewsząd otaczają nas plastiki średnie jakości, twarde aczkolwiek nieźle spasowane. Fotele obite są cieniutki materiałem (ciekawe jak długo będzie dobrze wyglądać) i zapewniają jedynie odrobinę komfortu oraz praktycznie zero podparcia dla ud i pleców. Miejsca dla podróżujących jest, jak na klasę samochodu, wystarczająco a bagażnik o pojemności 170 litrów wystarczy tylko na nieduże zakupy w hipermarkecie.

Pod maską naszej testówki znajdował się mniejszy z oferowanych do Sparka silników – o pojemności 1 litra i mocy 68 koni mechanicznych. O ile na papierze te dane nie są złe, to niestety w praktyce aby sprawnie poruszać się w mieście trzeba często dociskać gaz do podłogi. Jak można się spodziewać, nie wpływa to pozytywnie na niskie zużycie paliwa (średnio około 7 litrów). W związku z czym podejrzewam, że druga z oferowanych jednostek – o pojemności 1,2 litra – wcale nie będzie bardziej paliwożerna. Dobrze pracująca skrzynia biegów na szczęście nie przeszkadza w aktywnej jeździe Sparkiem.

Małe samochody nigdy nie grzeszyły super prowadzeniem. Ze względów ekonomicznych konstrukcje zawieszeń są proste jak budowa cepa, a ich nastawy mają zapewnić maksimum komfortu przy akceptowalnym trzymaniu się drogi. Chevrolet Spark doskonale wpisuje się w te ramy. A szkoda – sztywniejsze zawieszenie łącznie z przyjemnie pracującą skrzynią biegów oraz silnikiem wymuszającym dość ostry styl jazdy byłoby świetnym odzwierciedleniem „sportowego ducha” wzniecionego przez odważnie wystylizowane nadwozie.

Chevrolet Spark w testowanej wersji kosztuje około 36.000zł. Na wyposażeniu jest m.in. klimatyzacja i …prawie nic więcej. Dziwi brak jakiegokolwiek zegarka na pokładzie – nie wiem czy to przeoczenie czy też przykład błędnie pojmowanej oszczędności.

Czy można jednoznacznie określić Chevroleta Sparka? Niestety chyba jako dużą, aczkolwiek nieco zaprzepaszczoną szansę na najciekawszy mały samochód na rynku. Gdyby konstruktorzy i styliści wnętrza wzięli przykład ze stylistów nadwozia i odpowiednio zestroili zawieszenie oraz zbudowali odważniejsze wnętrze – wyszedłby naprawdę super samochód. A tak mamy kolejny samochodzik, który poza nadwoziem nie jest w stanie się niczym wybitnym pochwalić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

13. Zlot Zabytkowych Volkswagenów w gminie Kowal

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Test samochodu Chevrolet Spark 1.0 - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto