Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Winowajca efektu cieplarnianego - węgiel. Czy wróci do łask?

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Edal Anton Lefterov, CC 3.0 / Wikipedia
Wiele państw świata trudzi się nad tym jak skutecznie walczyć z efektem cieplarnianym. Przed kilku laty podpisano słynny Protokół z Kioto, który kładzie nacisk na radykalne zmniejszanie emisji gazów cieplarnianych, będących wynikiem spalania węgla. Tymczasem Chiny, Indie, Japonia i Filipiny zwiększają jego zużycie.

Jeszcze dwa lata temu, w roku 2010, Komisja Europejska ścigała ostro rząd polski za zbyt wysokie przekroczenia norm w emisji CO2. Groziła palcem srogiego prawa także innym krajom unijnej 27. Wprowadziła rygory prawne, które nakazują krajom zrzeszonym przestawienie w okresie kilku lat, narodowych firm przemysłowych o wysokim stopniu emisji dwutlenku węgla, na technologie mniej emisyjne. Polsce dodatkowo nakazano likwidację w okresie bliskiej przyszłości kopalń węglowych i modernizację elektrowni węglowych. Kraje Unii Europejskiej zobowiązane są do rychłego wycofania się z energii opartej na węglu. Wszystko to w imię walki z tzw. efektem cieplarnianym.

Tymczasem w odległych rejonach świata, gdzieś hen w wielkiej i szybko rozwijającej się Azji, węgiel zdobywa coraz szerszą popularność. Dynamicznie rosnące gospodarki rynków azjatyckich, m.in. chińskiego i indyjskiego, spalają go coraz więcej i ponoszą odpowiedzialność za dwie trzecie światowego wzrostu popytu na surowce energetyczne w ostatnich 20 latach – pisze Money.pl, powołując się na brytyjski tygodnik "Economist". Ekspert z uniwersytetu w Bostonie ocenia, że szybko rosnące zużycie węgla doprowadzi do tego, iż po 2025 roku surowiec ten może stać się ważniejszym źródłem energii niż ropa naftowa. Zdaniem eksperta, na gaz ziemny, który w spalaniu mniej emituje dwutlenku węgla niż węgiel, także przyjdzie boom, ale gaz nie zastąpi węgla.

Przyszłość Polski - energia odnawialna czy atomowa?

W tej sytuacji, za dwadzieścia parę lat, pojawi się problem rosnącej emisji dwutlenku węgla, z którą dzisiaj walczą państwa - sygnatariusze Protokołu z Kioto. Zobowiązały się one do redukcji emisji gazów cieplarnianych, które - jak wiadomo - są efektem spalania węgla. W opinii ekspertów, rosnące spalanie tego surowca będzie w przyszłości jedną z trudniejszych przeszkód w zawarciu światowego układu "w sprawie ograniczenia szkód klimatycznych" - uważa "Economist".

Brytyjski tygodnik podkreśla, że największym producentem i konsumentem węgla na świecie są dziś Chiny. Rocznie wydobywają ponad 3 mld ton tego energetycznego surowca, tj. trzy razy więcej niż drugie na liście, USA. Jednocześnie ten światowy producent węgla, jakim jest Państwo Środka, stał się w 2011 roku największym w świecie importerem węgla, wyprzedzając pod tym względem Japonię.

Portal Tech.money.pl przypomina, że około 80 proc. energii elektrycznej w Chinach produkuje się w elektrowniach węglowych. Skutki tego są tragiczne dla środowiska naturalnego. W niektórych regionach Chin spalanie węgla doprowadziło nie tylko do zatrucia powietrza gazami i pyłami, ale i skażenia wód gruntowych i degradacji gleby.

Prognozy w tym zakresie na najbliższe 20 lat są mało optymistyczne. Konsultingowa firma McKinsey, zajmująca się badaniem i oceną potencjału redukcji gazów cieplarnianych w skali globalnej i poszczególnych krajach, wyraża opinię, że mimo stale rosnącego wykorzystania innych źródeł energii, m.in. wodnej, słonecznej, wiatrowej i atomowej - w 2030 roku Chiny będą potrzebować dla przemysłu i gospodarstw domowych 4,4 mld ton węgla rocznie. A do tego czasu, emisja dwutlenku węgla w Chinach wzrośnie z obecnych 6,8 mld ton do 15 mld ton. Źródłem 40 proc. emisji będzie, według McKinsey, produkcja energii cieplnej i elektrycznej.

Podobnie sprawa wygląda w Indiach. W tym kraju z elektrowni napędzanych węglem pochodzi 70 proc. energii elektrycznej. Kraj ten zajmuje trzecie miejsce na świecie pod względem produkcji węgla i piąte pod względem wielkości rezerw tego surowca. Mimo to Indie nie są w stanie zaspokoić popytu wewnętrznego. Toteż według Money.pl, który cytuje brytyjskiego "Economista", już niedługo Indie mogą stać się największym importerem węgla na świecie. Tu należy wtrącić, że Polska przez wiele lat była znaczącym eksporterem węgla, a dzisiaj znaczne jego ilości importuje, m.in. z RPA, Rosji i Australii. Niektórzy znawcy zagadnienia twierdzą, że w związku z rabunkową gospodarką, w 2035 roku zabraknie nam węgla.

W Polsce produkcja węgla raczej już nie wzrośnie, ale może wzrosnąć nie tylko w Chinach, lecz także w Japonii. Po katastrofie w elektrowni atomowej Fukushima – czytamy w tech.money.pl - wzrosła świadomość Japończyków o zagrożeniach związanych z energią jądrową, przez co rząd w Tokio krytycznym okiem spojrzał na wcześniejsze plany zwiększenia produkcji energii jądrowej, z 30 procent do 50 proc. przed 2030 rokiem. Obecnie z węgla pochodzi w Japonii blisko 30 proc. energii.

Dynamicznie rośnie zużycie węgla również w innych państwach Azji, m.in. w Bangladeszu i na Filipinach. Eksperci wyjaśniają, że dzieje się tak, gdyż odnawialne źródła energii nie są w stanie zapewnić tajniejszej niż węglowa, energii elektrycznej na wystarczającą skalę m.in. tych krajów. Tymczasem Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) w niedawnym raporcie wyraziła opinię, że skraca się czas, w którym można jeszcze zapobiec "podwyższeniu średniej temperatury na świecie o 2 stopnie Celsjusza przed końcem XXI wieku". Za krytyczną datę MAE uznała rok 2017.

Będzie nam dane jeszcze doświadczyć, jak świat jest mocno nagrzany.

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto