Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zimna wiosna przyniosła ogromną śmiertelność bocianich piskląt

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons
Ornitolog: zauważyliśmy "olbrzymią śmiertelność wśród bocianów białych". "Ptaki padły z powodu wyziębienia organizmów". W całej gminie – jak dokładnie policzono - przy życiu pozostało jedynie sześć młodych. Musimy nieść bocianom pomoc.

Jeszcze do niedawna Polska mogła się szczycić najwyższą w Europie populacją bocianów. Mówiło się nawet, że co czwarty bocian na świecie jest Polakiem. Od tego roku pod tym względem może się dużo zmienić na gorsze. Bardzo wiele rodzin bocianich straciło u nas swoje młode. Winowajcy - to ulewne deszcze i niskie temperatury w końcu czerwca. To te dwa czynniki przyniosły katastrofalne skutki dla dużych ptaków i ich piskląt. W niektórych gminach zachodniej Polski zginęło 80 proc. bocianich dzieci. A te, które przeżyły, potrzebują ludzkiej pomocy - biją na alarm ornitolodzy.

Zobacz zdjęcie - Bocianie gniazdo (Fot. Bartłomiej Barczyk/Agencja Gazeta) -Masakra gatunku na zachodzie Polski.

Jak mówi Paweł T. Dolata, ornitolog z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (OTOP) – daje się zauważyć "olbrzymią śmiertelność wśród bocianów białych". "Ptaki padły z powodu wyziębienia organizmów", donosi wyborcza.pl. "Pod koniec czerwca w Wielkopolsce intensywnie padało przez dwa, może trzy dni. Ale deszcz w połączeniu z silnym wiatrem i spadkiem temperatury do 10 stopni Celsjusza okazał się tragiczny w skutkach. W tym roku mamy do czynienia niemal z masakrą gatunku" - ocenia ornitolog. Najgorzej jest pod tym względem na terenie Wielkopolski i na Pomorzu.

Nie mają siły wyrzucić dzieci z gniazda

Tradycyjnie od 20 lat na zachodzie Polski, ornitolodzy obrączkują bociana białego. I od tego czasu śmiertelność wśród młodych bocianów nigdy nie była tak wysoka. "W najgorszych latach było to 20 proc. młodych, a przeciętnie 10-15 proc." – wyjaśnia Paweł Dolata. Tymczasem w tym roku, tylko w okolicach miasta Krotoszyna (29 tys. mieszkańców, odległość ok. 108 km od Poznania) - "zginęło od 70 do 80 proc. piskląt".

Teraz miłośnicy ptaków – zarówno zawodowcy, jak i amatorzy - przystąpili do kontroli gniazd, aby w miarę możliwości uniknąć prawdziwej ptasiej tragedii. W Zdunach (powiat Krotoszyn) weszli nawet na wieżę kościoła, aby maksymalnie jak najbliżej zajrzeć do bocianiego gniazda. Niestety, oba mieszkające tam jeszcze niedawno młode zginęły. W całej gminie Zduny – jak dokładnie policzono - przy życiu pozostało jedynie sześć młodych.

Bocianom musimy pomóc

W ocenie ornitologów, bociany pozostają niemal bez szans, aby wyrzucić z gniazd ciała młodych, bo ważą one już około 2 kg. "Wyrzucenie trupów z gniazd jest konieczne" - podkreśla Paweł Dolata. - Inaczej dorosłe osobniki staną się źródłem zarażenia różnymi chorobami. Ponieważ jeszcze trochę młodych ptaków przeżyło, bo "sytuacja zrobi się dramatyczna".

Ornitolog Dolata apeluje, aby wszyscy ci ludzie, na których posesjach znajdują się gniazda, sprawdzili, jaka jest w nich sytuacja. O pomoc mogą zwrócić się do OTOP. Zainteresowani mogą też zajrzeć na stronę grupy OTOP z południowej Wielkopolski, która wyruszyła na ratunek ptakom – adres: pwg.otop.org.pl.

Tragedia pod okiem kamery

Polska od kilkudziesięciu lat nazywana jest czasem "bocianim rajem". Polska populacja bociana białego liczy aktualnie około 49 tys. par i jest to najwięcej na świecie. A nie tak dawno, bo 9 lat temu, żyło u nas ponad 52 tys. bocianich par. W niektórych regionach kraju, szczególnie na wsiach, z dużymi obszarami zieleni łąk, krzaków, terenów mokrych i zadrzewionych, bocianie gniazda są dużą atrakcją turystyczną.

Polska, na tle innych krajów, ma swój nowoczesny bociani wyróżnik. Od ośmiu lat widnieje w Internecie gniazdo rodziny boćków we wsi Przygodzice na Baryczą, położonej blisko Ostrowa Wlkp. (Wielkopolska), w rejonie wspaniałych Stawów Przygodzickich, będących częścią Parku Krajobrazowego "Dolina Baryczy". Ten najbardziej znany w kraju i w świecie ptasi dom, obserwowany przez okrągłą dobę okiem internetowej kamery, bez przerwy oglądają tysiące przyrodników, miłośników i ciekawskich na rozległej planecie Ziemia.

Zobacz - Najważniejsze momenty z bocianich przygód są do obejrzenia na YouTubie: Bocian w Przygodzicach, 6.04.2013, przylot -wyborcza.pl - Masakra gatunku.

Zamieszkałe w nim boćki są pod okiem internetowej kamery już od ośmiu lat. Dzięki kamerze nasze bociany stały się już, zdaniem przyrodników, prawdziwymi celebrytami. Ich życie i losy podziwiało dotąd ponad 5 mln miłośników przyrody z blisko 200 krajów świata, w tym z tak egzotycznych, jakim jest Czad w Afryce Środkowej, czy wyspiarska Mikronezja na ogromnych Oceanie Spokojnym.

Losy bocianiej rodziny można śledzić na żywo na stronie: bociany.ec.pl.

Internauci – bez względu na kolor skóry - zwykle z wypiekami na twarzach, śledzą bocianie rozmowy, zabawy i historie: przyloty, miłości, narodziny, śniadania, obiady, pierwsze loty i jesienne odloty. Kamera z tego gniazda nie ominęła też widoków bocianich tragedii. W 2010 roku, z powodu zimna i intensywnych opadów, nie przeżyło żadne z piątki tamtejszych piskląt. Przyrodnicy i strażacy próbowali ratować młode. Bezskutecznie. Na specjalnym wysięgniku ratownicy dostali się do gniazda, w którym ciągle wtedy stała bardzo zimna woda. Ale dla boćków było już, niestety za późno. Ratunek był konieczny dużo wcześniej.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto