Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na cokoły, sokoły

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
O reperkusjach, jakie wynikają na chwilę obecną w kwadratowym kole „NATO + USA / Rosja + Gruzja/ Afganistan” pisać nie będę, bo to rozszczepią na czynniki pierwsze specjaliści oraz politycy – każdy do innej kamery.

Mnie na tle całego zamieszania uderza jak zwykle, sprawa dla przechery i złośliwca; oto Ameryka, która uchwali, albo nie uchwali fundusze na tarczę (jak mawiają górale bedzie panocku abo tak, abo tak) chce nas do serca przytulić za bojową przyjaźń i wierność idei wolności, ozdabiając nadwiślański krajobraz wolnością utrwaloną w kamieniu, czyli posągiem.

Repliką symbolu Ameryki, wolnego świata i Wielkiego Jabłka na dokładkę. Statuą Wolności. Pomysł jest taki wspaniały, że powinniśmy już zacząć piać z zachwytu. Będzie to drugi, (po tym z Rio de Janeiro) widomy znak wielkiej przyjaźni Ameryki dla dalekiego i jakże użytecznego kraju gdzieś na rubieżach Rosji.

Póki co, zamiast polonijnej firmy typu ”krzak”, posąg Chrystusa Króla stawia grono fanatyków popędzanych przez tubylczego proboszcza w niejakich Świebodzicach, ale i na Warszawę przyjdzie pora. Ostatecznie, co stolica to stolica – wszak milej będzie panu ambasadorowi, idąc na spacer chociażby mniejszy, ale jednak amerykański symbol, zamiast tubylczej baboryby, oglądać. Pomysł jest łooonderfuuuul!!!

Pomników i posągów wszelkich musimy mieć na pęczki i w gromadach. Jak słychać – to i na Wawelu wyrosnąć ma kolejny, wiadomo czyj.
Tu dość okrężnie dochodzę do sedna sprawy, czyli powiązania z wojną w Afganistanie: Niewątpliwie odrobimy w ten sposób straty, jakie światowa kultura poniosła wskutek rozstrzelania przez Talibów słynnych posągów Afgańskich i to będzie nasze niewątpliwe nad nimi zwycięstwo.
Jakość powoli przechodzi w ilość, turyści oglądać będą, bo u nas bezpieczniej a i modlić się co poniektóry zechce. Więc co krok to pomniczek, statuetka chociażby, albo i jakie popiersiątko: tylko świeczki za 1 euro w automacie sprzedawać - na intencje i konserwację.

Rozmarzyłam się, ale czas wracać od dygresji do spraw poważnych.
Jak powiada gen. Koziej, NATO wojny w Afganistanie nie wygra, bo tego jeszcze, jak nas uczy historia, nie dokonał nikt. Skoro jednak Radek Sikorski powiada, że nie stać nas na przegranie tej wojny, więc będziemy się musieli sprężyć. A może właśnie polonijną ściepę na pomniki miał na myśli wypowiadając te słowa?

Ostatecznie w Afganistanie bywał bohatersko i osobiście, Talibów (akurat wtedy amerykańskich protegowanych) poznał był dokładnie, więc wie, co mówi.
Ja od tych kombinacji wojenno-pomnikowych dostaję lekkiej kołowacizny, ale co do jednego mam pewność: brakuje mi w tych projektach jeszcze trzech absolutnie niezbędnych monumentów, a mianowicie:
- solidnego kawałka chińskiego muru – tak gdzieś nad Bugiem,
- Ściany Płaczu z dziurkami na pobożne życzenia pod Częstochową
- i wielkiego, bieluteńkiego Bałwana na Hummerze pod pałacem prezydenckim.

Bałwana sklejonego z kilku setek małych bałwanków, dla uczczenia każdego z osobna i wszystkich razem. Tych, którzy meldują w telewizorze narodowi o wykonaniu zadania. I tych, co im tak udatnie w tym pomagają. Welcome. Prch, hihi, hehe, prch!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto