Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmyślania o bogactwie

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Chodząca bieda
Chodząca bieda Jadwiga Kowalczyk
Z marzenia „być pięknym, młodym i bogatym” pozostaje nam na całe życie to trzecie. I nad tym problemem należy pochylić się z należytą uwagą.

Z marzenia „być pięknym, młodym i bogatym” pozostaje nam na całe życie to trzecie, bo na urodę mamy wpływ mizerny, młodość przemija naturalnym biegiem rzeczy, ale o bogactwo można walczyć zawsze.

Przewidywanie czekającej nas ponurej rzeczywistości, zawarte chociażby tutaj
ma klasyczny wydźwięk skargi ludu nie zawsze pracującego, lecz zawsze pokrzywdzonego.

Sądząc z tej ponurej przepowiedni kraj nasz - rozkradziony do ostatniej deski powinien przestać już dawno istnieć, a ostatnia generacja narzekających, jak jeden mąż nocuje pod mostami na kartonach, żyjąc za sprzedane szyny kolejowe, miedziane kable i inne utensylia dostępne do rozkradania przez zwyczajnego obywatela. Niektórzy opisują niesprawiedliwość społeczną na laptopach ze śmietnika, przy garkuchniach wydających kapuśniak bez żeberek.

Obywatel nadzwyczajny w tym samym czasie, mając szersze, niż przepicie dnia dzisiejszego perspektywy, kieruje się zasadą, że pierwszy milion trzeba ukraść, a potem to już jakoś poleci. Tak twierdzą klasycy kapitalizmu i chyba na tym źle nie wyszli, bo następne miliony same im się rodzą. Jest wszakże jeden warunek do spełnienia, o którym jęcząc na cudze bogactwo zapominamy. Żeby ukraść pierwszy milion, który zacznie nam przynosić profity, trzeba mieć tak zwany „łeb na karku”. Oprócz jednakowych żołądków rzecz jasna.

Najlepszym przykładem jest historia mojej ciotki w Ameryce. Otóż, żeby przetrwać
kryzys, ta zaradna chłopska córa pędziła rzecz jasna bimber. Kartofle były za drogie, żyta w Detroit nie siali, więc pędziła samogon z rodzynek. O ile ciotka wykazała się niejakim sprytem, to stryj - zamiast wziąć udział w dystrybucji ciotczynej produkcji, gardłował o niesprawiedliwości pod portretem Lenina, wiszącego na honorowej ścianie mieszkania.

Gardłował rzecz jasna po polsku i żadna mafia kontaktu, w sprawach handlowych z ciotką nie nawiązała. Nawet odpowiednie służby McCarthy’go nie wsadziły go do stanowego pier…, przyznając mu trwały uszczerbek w mózgownicy, ale marzenia o cudownej przemianie pucybuta w milionera diabli wzięli.

Całkowitym przeciwieństwem niedokonanego wejścia w czysty kapitalizm mojej ciotki, jest saga rodziny Kennedych, którzy pierwszą ciężką forsę zrobili w okresie prohibicji, nie na ściganiu przemytników bynajmniej. Tu wyraźnie widać, że nielegalna mamona może zostać zamieniona na legalną władzę. Władzę, która mając własne miliony już nie musi kraść. Wprawdzie od czasu do czasu koegzystencja władzy z mafią kończy się kulką w łeb, ale przypadek to niezwykle rzadki; częściej kulami sieją o oślep frustraci, którzy przysłowiowego łba na karku nie mają, albo bez żadnej finezji idą na tak zwany włam, pielęgnując w sobie niezgłębione pokłady żalów i pretensji, które można ująć w jednym pytaniu; „dlaczego nie ja?”

Oto moje osobiste doświadczenie w tej mierze: z pracy, zamiast w uznaniu zasług kopnąć na wysokie stanowisko - kopnięto mnie na emeryturę, pozbawiając stałej możliwości skitrania, w razie nagłej, a niespodziewanej potrzeby, chociażby garści ligniny. Tymczasem ONYCH stać na pachnące, koronkowe utensylia, która to niesprawiedliwość spotyka mnie za każdym razem, kiedy patrzę na reklamy. Na tym przykładzie widać jasno, że nie należę do grupy beneficjentów nowego ładu ekonomicznego, na botoks mnie nie stać, kartki z kalendarza sfruwają coraz szybciej i póki życia, patrząc na bogatych będę zadawać pytanie „czemuż to nie ja”?

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto