Ujście – Czarnków
Po wczorajszym długim i wyczerpującym etapie do Ujścia, ten dzisiejszy wydaje się łatwizną i tak rzeczywiście jest. Nie spiesząc się, wypływamy o godz. 9, a do przepłynięcia mamy tylko cztery śluzy. Woda ma głębokość, która nam odpowiada, nie ma żadnych problemów. Upał jak wczoraj, ale niebo i barometr zapowiadają burzę. Śluzy, które mamy przepłynąć, to: Nowe, Walkowice, Romanowo i Lipica. Na otwarcie śluz nie czekamy długo, tak że przed burzą do Czarnkowa zdążymy.
Czarnkowska marina
Do Czarnkowa przypływamy około 14. Wpływamy na przystań i oczy w słup. Okazało się, że marina, o której było głośno już od co najmniej roku, dopiero została ukończona. Jesteśmy pierwszymi gośćmi. Bosman trochę zdziwiony, wszak otwarcia oficjalnego jeszcze nie było, ale przyjmuje nas serdecznie. W marinie znajduje się wszystko to, co w niej powinno być: na pomostach prąd, woda, w budynku sanitariaty, możliwość naprawy łodzi, slip. Po paliwo 100 m, do sklepu też, a jak ktoś ma ochotę pójść do restauracji, to na rynek 10 minut spacerkiem - bajka!
W 2 godz. po nas do mariny wpływa szkolny statek "Łokietek" z Nakła. Kapitan "Łokietka" Grzegorz Nadolny przyprowadza ze sobą jeszcze dwie jednostki, które wraz z nim były na
organizowanym corocznie Flisie Noteckim. Jednostki są ze Ślesina i Poznania. To na ich przybycie czekał dział promocji miasta Czarnków, na marinie pojawił się również burmistrz miasteczka. Wszystko przebiegło z klasą. Wprawdzie oficjalne otwarcie odbędzie się 11 lipca 2011 r., ale że byliśmy pierwsi, zostaliśmy wszyscy zaproszeni na obiad i umożliwiono nam skorzystanie z basenu z podgrzewaną wodą (50 metrów). Z tego drugiego nie skorzystaliśmy, bo akurat zaczęła się burza.
Czarnków - miasto
Miasto 800-letnie, jak na staruszka dzielnie się trzyma. Mądrze wydawane pieniądze unijne przynoszą efekty. Pięknie odrestaurowany rynek, podświetlana tańcząca fontanna, wyremontowany ratusz. Odnawiane zabytki, basen z podgrzewaną wodą o wymiarach olimpijskich, hala sportowo-widowiskowa, a to wszystko w 12-tyś. miasteczku. Mówią o sobie, że są miastem z charakterem i mają do tego prawo. Tak prężnie działającej władzy i to dla dobra własnego społeczeństwa dawno nie widziałem, ale skoro wszystkiemu przygląda się usadowiony na rynku znany dziejopis Janko z Czarnkowa, to inaczej nie wypada. O jeszcze jednym wszyscy powinni wiedzieć. W Czarnkowie waży się piwo jasne i ciemne. Mogę oświadczyć, że piwo ciemne, bo takie piłem jest jednym z najlepszych jakie znam, a znam ich dużo.
Czytaj też:
Wodna włóczęga. Pierwsza część opowieści z rejsu
Wodna włóczęga. Drugi dzień rejsu (Nakło - Ujście)
Wodna włóczęga. Dzień czwarty (Czarnków - Drawsko)
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?