Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójczo dobre zestawienie śmiertelne

Redakcja
Są potrawy – zabójcy. Podstępne, jadowicie smakowite, które po spałaszowaniu większej ilości wykańczają nam wątrobę, żołądek i jelita po drodze. A jednak do moich garnków potrafią się ustawiać kolejki.

Największym bowiem przekleństwem dobrej kuchni jest to, że to, co najlepsze, jest najczęściej ciężkostrawne, bardzo drogie, albo w najlepszym wypadku tuczące.

Wydawało by się normalne, że każdy rozsądny człowiek powinien takich potraw unikać jak ognia piekielnego. Ale czym byłoby życie bez ryzyka? Japończycy na przykład, którzy filozofię swojej kuchni wykształcili kilka tysięcy lat temu, lubują się w przyrządzaniu pewnego gatunku rybki morskiej, zawierającej silną truciznę. Co roku kilka setek amatorów tej potrawy z dreszczykiem trafia do szpitali z objawami ciężkiego zatrucia. Wielu nie udaje się uratować.

Tradycją prawdziwie polską jest twierdzenie: Polak potrafi. Dlatego też i w naszej kuchni znaleźć można wiele potraw, które przyprawiłyby o zawał każdego szefa kuchni. Jedną z nich postaram się Wam dzisiaj przybliżyć.

Przepis ten jeden z moich byłych przywiózł z rodzinnego Działdowa. Zdradzając mi go w najgłębszej tajemnicy przestrzegał, że przed i po spożyciu należy połknąć kilka tabletek środka ułatwiającego trawienie. Osoby o mniej wytrzymałych wątrobach i słabszych sercach nie powinny nawet czytać tego przepisu. Ale do rzeczy.

Na standardową czteroosobową porcję bierzemy pół kilograma surowej szynki (mięsa, a nie wędliny), pół kilograma najlepszej jakości kiszonej kapusty (ważne, żeby była mocno kwaśna), szklankę czerwonego, wytrawnego wina, pół szklanki gęstej kwaśnej śmietany, płaską (bardzo małą) łyżeczkę pieprzu cayeene (kajeński – uwaga, bardzo ostry!) , oraz czubatą łyżkę stołową słodkiej mielonej papryki.

Rozpoczynamy od podsmażenia pokrojonej w kostkę szynki na oliwie. Kiedy kawałki zarumienią się równo ze wszystkich stron, zalewamy je wodą i dusimy do miękkości. Tymczasem w drugim rondlu wrzucamy kiszoną kapustę i zalewamy wodą, tak by kapusta była mokra, ale nie pływała. Gotujemy do odparowania większej części wody. Wtedy dodajemy wino. Do kapusty wrzucamy mięso wyjęte z sosu. Dodajemy sól, pieprz cayeene i dusimy pod przykryciem na wolnym ogniu do czasu, kiedy kapusta będzie miękka. Śmietanę mieszamy ze słodką papryką i dolewamy do kapusty z mięsem. Trzymamy jeszcze przez chwilę na małym ogniu i podajemy na stół. I tu uwaga! Kwintesencją smaku i wielkim sekretem jest podawanie tej potrawy ze słodkimi bułeczkami (rogaliki francuskie będą w sam raz). Popijać mocno zmrożoną wódką.

Smacznego i na zdrowie!(?)

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto